Zamieszkała z nami już jakiś czas temu. We dnie przepada, by odnaleźć się najczęściej wieczorami.
Nic dziwnego, wszak jest ona... SOWĄ, a raczej małą słodką sówką z serduszkiem.
Uszyłam ją ( z ogromną i nieocenioną pomocą małych rączek!) z filcu.
Uszyłam ją ( z ogromną i nieocenioną pomocą małych rączek!) z filcu.
A teraz dobrej nocy życzę. Ja sową nie jestem, przespać się muszę. :-))
Aneta
To się napracowałyście, ale efekt jest super. Pozdrowienia dla małych rączek ;)
OdpowiedzUsuńTrochę się napracowałyśmy, ale dla uśmiechu radości na małej buźce było warto! :-)
UsuńTa sowa jest FANTASTYCZNA!!! Uściski dla małych raczek, wykonały kawał dobrej roboty :DDD
OdpowiedzUsuńNooo... Bez tych małych rączek nie wyszłoby tak dobrze! :D
UsuńNaprawdę urocza :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ( i małe rączki), że się podoba... :-)
UsuńKochana mała sówka :) Pozdrawiam Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam serdecznie!
UsuńTaka śliczna i słodziutka! a najważniejsze, że stworzona wspólną pracą !!!!
OdpowiedzUsuńO tak, radość wspólnego tworzenia była ogromna.
Usuńjak sie o połnocy "straszy" to wbrew temu co ci się zdaje - jestes sową!
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie ;-D
:D
Usuń